Poniższy przepis to bardzo stary sposób marynowania ryb, który Wenecjanie przejęli prawdopodobnie od Arabów. Wiekowość owego sposobu świadczy o jednym – że działa on znakomicie.
Sardelki uprzednio przygotować (oderwać głowę i oczyścić z wnętrzności) i natrzeć solą. W rondlu rozgrzać dużą ilość dobrej jakości oliwy, zeszklić na niej cebulę pokrojoną w półplasterki, następnie dodać posiekany czosnek. Gdy ten zacznie pachnieć (co powinno nastąpić po kilku sekundach) dodać ocet winny, igiełki rozmarynu, rodzynki, liście laurowe. Gotować 10 minut na niedużym ogniu (cebula nie może się rozpaść). Na desce wymieszać mąkę krupczatkę i kukurydzianą pół na pół, delikatnie osolić. Każdą rybę otoczyć w tak przygotowanej panierce, usmażyć na oliwie z dwóch stron i osuszyć na ręczniku papierowym. W szklanym naczyniu układać warstwami rybki i marynatę, odstawić w chłodne miejsce na minimum 24 godziny.